poniedziałek, 8 lutego 2010

Sposób na obiektyw z pokłonami

Co kryje się pod nazwą obiektywu z pokłonami?

Całkiem niedawno firma Lensbaby Inc. wyprodukowała obiektywy pod nazwą Lensbaby Muse, Lensbaby Composer i Lensbaby Control Freak.


Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie ciekawy efekt, który można wymienionymi obiektywami uzyskać. W sumie to odkrycie niewielkie, zważywszy na fakt, że aparaty o takich właściwościach produkowane są od ponad stu lat.

Lensbaby to obiektywy, niestety, o słabej jakości optycznej, zamontowane na pierścieniu mocującym do korpusu połączone elastycznym mieszkiem. Właściwości, którymi się charakteryzują, to możliwość zmiany płaszczyzny ostrości nazwane tilt. Tilt – to pochylenie, czyli możliwość odejścia od prostopadłej płaszczyzny matrycy w stosunku do osi optycznej obiektywu. Efekt zmiany poprzez pochylenie może spowodować bardzo ciekawe obrazy.

Jak samemu zrobić obiektyw z możliwością „pokłonów”? Jeden warunek, nasza lustrzanka musi współpracować w trybie A [Av] (automatyce przysłony) bez zamontowanego obiektywu. Przyda się do tego obiektyw manualny, na przykład od starego Zenita (Helios), obiektyw 50 mm f/1.8 lub obiektyw do średnioformatowego aparatu.

Żeby uniknąć wpadania światła, użyjemy gumowego przepychacza do zlewu. Do uzyskania odpowiedniego otworu w przepychaczu posłużymy się ostrym nożykiem do tapet, lecz ze względu na grubą gumę należy bardzo ostrożnie nacinać przyszły mieszek naszego obiektywu.



Po wycięciu otworu i pozbawienia górnej części przepychacza, można zamocować obiektyw.

Ważna uwaga, aby w przypadku manualnego obiektywu nastawić wartość przysłony na najmniejszą. Następnie do otworu mocowania przykładamy naszą konstrukcję, ustawiamy program A [Av], w zależności od warunków oświetleniowych dobieramy ISO i można próbować eksperyment z pochyłami.

Ostrość regulujemy przez przybliżanie, bądź oddalanie obiektywu względem korpusu, a każda zmiana pochyłu spowoduje niepowtarzalny efekt. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników polecam prace na plikach RAW, gdyż łatwiej będzie później ustalać odpowiednią ekspozycję, czyli jasność naszego obrazu.

Można również korygować ekspozycję przy użyciu przycisku +/- (kompensacji ekspozycji) na aparacie. Może patent z gumowym mieszkiem nie jest tak komfortowy jak Lensbaby, lecz pewnie zadowalające eksperymenty zrekompensują niedogodności. W przypadku zamieszczonych zdjęć, używałem obiektywu z aparatu średnio-formatowego Mamiya o ogniskowej 80 mm.

4 komentarze:

  1. a ja nigdzie nie moge kupic takiej przetykaczki:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostają jeszcze sklepy z częściami samochodowymi. Czasem mają takie gumowe łączniki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przetykaczka, tylko traper. Stosowany między innymi do łączenia rur kanalizacyjnych. Trzeba jedynie wybrać odpowiednią średnicę, bo jest ich kilka. Trapery można dostać w każdym markecie budowlanym czyli np. OBI, Castorama, Praktiker - gdzie komu bliżej.

    Pozdrawiam.

    BB

    OdpowiedzUsuń
  4. To fotografowie architektury się ucieszą, że na próbę, można obiektyw zrobić trochę tańszy ;) Nie do końca rozumiem dlaczego wartość przyszłoby trzeba ustawić na najmniejszą?

    Chodzi o to, że konstrukcja i tak będzie dość ciemna więc chcemy wpuścić jak najwięcej światła? Dzięki za info.

    OdpowiedzUsuń